Jedynym trafnym określeniem tego filmu jest słowo "kicz"
Obejrzałem po raz drugi i ledwo wytrzymałem do końca
Motory, skóra, przypakowany koleś i ładna laska
mam wrażenie, że reżyser lub scenarzysta ma ponad 40 lat i poważne
kompleksy. Efekty na poziomie filmów niskobudżetowych. Niekiedy w 2000 roku
efekty były lepsze. Nawet usiłowałem znaleźć plusy tego filmu, ale jak
słyszę dialogi w stylu:
"tylko ja mogę ocalić świat...
-johnny... oh.. czemu właśnie ty ?
-bo jestem wybrańcem.. jestem GHOST RIDER !"
i śmiertelna broń głównego bohatera pt "pokutne spojrzenie"..
Zastanawia mnie tylko - co podkusiło biednego Nicolasa to udziału w tak
dennym filmie...