Po prostu lajtowe kino z fajnymi momentami. Za mało Ridera, za dużo całej reszty. Ten film ma
prawdziwego powera w momencie rozpierduchy i zwyczajnie, kiedy Cage/jego zbudowane z CGI
alterego śmigają po amerykańskich bezdrożach. Tak, wtedy mamy Jeźdźca z najlepszych
komiksów. Cała reszta to... cóż, filmidło jakich wiele.