Tak jak od początku ten serial był dla mnie bezbłędny a poprzednie dwa odcinki były niesamowite tak finał sezonu w najlepszym wypadku uważam za olbrzymie rozczarowanie, nie mówiąc już o absurdzie końcowych minut. Dla mnie tu wszystko nagle przestało się trzymać kupy i twórcy najzwyczajniej przekombinowali ze zwrotami akcji aby mieć o czym kręcić dalej. Tak jak tego odcinka nie mogłem się cały tydzień doczekać tak kolejne nie wiem czy wgl obejrzę
Jakie na siłę? Przecież ten serial jest na podstawie komiksu, z którego jeszcze jest masa niewykorzystanego materiału.
Znaczy to było pewne ze homelander przeżyje bo aktor wcielający się w tę rolę ciągnie głównie ten serial.
mogl przezyc np bez mocy i w kolejnym sezonie kombinowac aby wziac V , od tego sa scenarzysci aby rozne opcje wymyslac
tutaj nawet nie bylo walki homelandera z soldier boyem ( w sumie z nikim homelander nie walczyl bo ciezko zabicie Noira nazwac walka a Maeve to raczej zaden przeciwnik)
Bruh, ten "żaden przeciwnik", jako pierwszy w serialu rozkrwawił Homelandera, potem wbił mu szpilę w łeb że aż go zatkało, a na koniec walki posłała go gdzieś między meble. Maeve skopała mu dupsko w trakcie ich walki a Ty piszesz że to żaden przeciwnik?
co przez 3 sezony osiagnela Maeve? z kazdym sezonem bylo jej coraz mniej i zwyczajnie jak na finalowy odcinek to zaden przeciwnik a te kilka scen w finale ( ostatnich scen Maeve jako supka ) nie zmienia obrazu jej postaci
Homelander nie walczyl tez na 100% , od poczatku mowil jej zeby dala spokoj , w koncu chcial z nia dziecko ( invitro czy cos) i mogl ja zabic dawno a wolal ja uwiezic bo zwyczajnie nie chcial jej zabijac
w tym sezonie Maeve to postac drugoplanowa , na ktora nikt nie mial zadnego ciekawego pomyslu wiec to zaden przeciwnik dla glownego villaina w finalowym odcinku
Historia Maeve od początku serialu była nakierowywana na moment w którym w końcu stawia się Homelanderowi, co osiągnęła? W 2 sezonie pomogła skopać dupsko Stormfront oraz uratowała Butchera, poprzez szantaż na Homelanderze. Jej postać nie miała być jak Soldier Boy który od początku jest przekozakiem. Sensem jej istnienia było właśnie to że ona z ofiary staje się bohaterką. Co do tego że Homie nie chciał jej zabić to masz rację, jakby chciał to pewnie by dał radę to zrobić, ale też trzeba oddać Maeve że nie jest to supek z trzeciej ligi. Ona jest poważnym przeciwnikiem.
ale nie na final 3 sezonu , w tym sezonie byla postacia raczej poboczna , na ktora scenarzysci nie mieli nawet pomyslu
moze jakbys to zrobila wczesniej ale 3 sezony po to aby ostatecznie nawet Homelanderowi krzywdy nie zrobic i zostac czlowiekiem
no dla mnie slaby przeciwnik jak na 3 sezon , tworcy zamiast dac to na co kazdy czekal czyli walke dwoch najpotezniejszych supkow to dali taki misz masz ( i to slabej jakosci)
jak juz chcieli zakonczyc jej watek to powinien byc dodatkiem a sprawialo wrazenie jakby na sile chcieli z niej tego bohatera sezonu zrobic ( mimo ze tak naprawde poprostu chciala sie zemscic na Homelanderze i to byl jej glowny cel bo miala na poczatku w dupie , to ze Soldier Boy chce sie wysadzic przy Ryanie i zamiast pozwolic Homelanderowi Ryana ewakuowac to wykorzystala sytuacje i zaczela go bic i to nawet gdy Homelander jej mowi , ze nie teraz bo maja bigger fish a ona i tak miala to w dupie bo chciala sie zemscic i dopiero na koniec gdy zobaczyla , ze glupote zrobila bo zamiast pomoc walczyc z Soldier Boyem to zasadniczo mu pomagala to sie zrehabilitowala)
i oczywiscie nie jest to supek z 3 ligi ale Homelander to supek spoza wszystkich lig i jedynym powaznym przeciwnikiem dla niego bylby chyba Soldier Boy i tego oczekiwalem
Z tym że była poboczna to ciężko mi się odnieść, bo ja lubię kiedy jakieś wątki zostają "zamrożone" i przypomniane w zaskakującym momencie.
Jeśli chodzi o sam kaliber przeciwnika to zrobiła Homelanderowi krzywdę, krwawił z nosa oraz został zestunowany przez wbicie szpili w ucho. Tak jak pisałem, nikt nigdy nie zrobił mu czegoś takiego.
Co do jej podejścia do Soldier Boya to ona mu pomagała raczej od początku całej walki. Jej chodziło tylko o Homelandera, dopiero jak spojrzała na Starlight to ją ruszyło sumienie, dlatego że Maeve miała przy Starlight coś w rodzaju kompleksu bohatera.
Jeśli jest odnośnie końcówki coś do czego ja bym się przyczepił, to że poświęcenie Maeve
nie było poświęceniem i skończyło się disney'owskim happy endem dla tej postaci.
Osobiście miałem nadzieję, że jak SodierBoy się buzował, to Meave skieruje go w stronę Homelandera i go dojedzie. Teraz się okazuje, że Homelander stworzy sobie LanderNazi. Zawiodłem się. Uwielbiam Postać, którą wykreował Anthony Starr, ale to będzie już cięgnięte na siłę. Szkoda
Zachowując jakąkolwiek poprawność z komiksem powinniśmy doczekać się całkowitego porzucenia przez Homelandera jakiejkolwiek formy udawania kogoś, kim nie jest i to sugeruje ostatnia scena, gdzie na oczach mnóstwa ludzi odpierdziela tego typka, co rzucił jakimś kubkiem w Ryana. Ja wiem, że już w początkowych etapach wiadomo było, że nie będzie to wierna adaptacja, a takie przedstawienie Black Noir jeszcze bardziej o tym świadczy, ale osobiście chciałbym Homelandera zobaczyć całkowicie pozbawionego hamulców. Odcinek był średni, ale wiadomo było że przeżyje, w końcu zaczynają właśnie nagrywać 5 - ostatni sezon.
Myślę że jeśli chodzi o postać Homelandera, to najciekawszym motywem jest to jak przesuwa on granicę. I naturalnym rozwojem akcji jest to, żeby pozwalał sobie na więcej, aż w końcu dojdzie do sytuacji w której totalnie mu się odklei i zacznie niszczyć wszystko, dopiero wtedy, nadejdzie czas żeby go odstrzelić.
Tak naprawdę ta akcja z finału 3 sezonu to było dopiero drugie podejście (zaraz po Herogasm) pod to żeby pokonać Homelandera. Serio oczekujesz że postać która była "promowana" jako niepokonany przez 3 sezony, zostanie zabita przy drugiej okazji?
Sądzę, że jeżeli tak jak zakładałeś (w sumie ja też) serial jest spójny to ostatnie minuty wskazują, że Homelander traci moce. Dwukrotnie zostaje zraniony, co zresztą bardzo go dziwi jak mu poszła niucha z nosa i nie może sobie dać radu z Queen Maeve. W innym przypadku masz racje i twórcy dali ciała.