Na podstawie krótkich opowiadań z ledwie naszkicowanymi postaciami drugoplanowymi napisano scenariusze rozbudowane, czasami wręcz napompowane. Coś jak z serialem o pannie Marple: taka sama zbrodnia, przeważnie ten sam złoczyńca, co w książce (w przypadku serii o pannie Marple nie zawsze jest ten sam), ale mnóstwo dodatkowych postaci i wątków, a motywy zbrodni mogą się różnić. Moim zdaniem serial na tym zyskał. Wielkim atutem jest dobrze napisana postać ojca Browna; w opowiadaniach jego charakter i sposób bycia nie są tak dokładnie zarysowane.