Od jakiegoś czasu zastanawiam się, w jaki sposób realizowane są filmy grozy z udziałem dziecięcych aktorów. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że sceny, które przerażają widzów pozostają obojętne dla psychiki małych aktorów.
Naprawdę filmom dobrze robi połączenie kontrastów i stworzenie postaci typu "demoniczne dziecko", ale czy to na pewno etyczne?
Tak się tylko zastanawiam...
Sądzę, że dzieci grają swoje partie bez dostępu do pozostałych, brutalniejszych części filmu, a i tak resztę (klimat, mrok, muzykę) robi się w postprodukcji.
Dokładnie. Czytałam kiedyś o chłopcu i dziewczynkach, którzy grali w Lśnieniu. Nie mieli pojęcia o czym jest ten film :)