a jednak film wart oglądnięcia. Komediodramat Chlebnikowa (zwanego na FW Khlebnikovem, co jest również komediodramatem) został oparty na autentyku - rozmowach podsłuchanych przez dziennikarkę Olgę Utkin w jednej ze szpanerskich moskiewskich restauracji. Film zabawny i smutny, nie usiłujący być głębokim, jest - dla mnie - wystarczająco głęboki, bo mówi o rzeczach tyleż oczywistych co ciągle zapominanych, mianowicie z jednej strony: żeby żyć człowiek musi mieć człowieka, a z drugiej - człowiek człowiekowi wilkiem.
Swoją drogą, z rozkoszą obejrzałbym polski film na podstawie rozmów z lokalu "Sowa & Przyjaciele". Tylko kto miałby stanąć za kamerą?