Bardzo dobra czarna komedia. Ma też momenty wzruszające (np. z chłopczykiem
wychowywanym przez dziadka, gdy Betty przychodzi do Niego przebrana za Anioła i mówi mu
o jego zmarłej mamie). Świetnie wymyślony scenariusz. Genialny pomysł z udawaniem
zmarłej. Potem rewelacyjny plan zemsty na niewiernym mężu! KLASA!
Zgadzam się. Kolejny raz nie zawiodłam się na angielskiej "czarnej komedii"". Niektórzy uważają, że jest naiwna itp a właśnie taka ma być, z tym absurdalnym "amerykańskim" domem pogrzebowym, Meredith czekająca w żółtym rzucającym się wszystkim w oczy wozem itd.
Film jest świetny, bynajmniej jednak nie jest to czarna komedia. Czarną komedią można nazwać "Ostre psy". To po prostu komedia, tylko z motywem udawania zmarłej.