Ale najlepsze są następujące momenty:
1. Kręcenie majonezu.
2. Szokująca scena z krwią-trochę jakby nie tego filmu.
3. Rowałka pianina.
4. Naprowadzanie przez pastora przez walkie-talkie.
5. Filiżanka pełna ,,śmierci"- szekspirowska wróżba z Makbeta.
6. Kuriozalny napad na bank.
W ogóle cały film jest rewelacyjny. Cudowna sceneria, zdjęcia, ta niebieska poświata, główny bohater trochę nie z tego świata, a jednocześnie tak bezpośrednio sympatyczny. I tak zaskakujące, nieprzewidywane zakończenie. Dla mnie 10/10.
To zakończenie! Przez cały film trwa jednoznaczne wrażenie delikatnej, lekko absurdalnej komedii o losach niedostosowanego, acz bardzo inteligentnego bohatera, a tu nagle... następuje dramat, który wgniata wręcz w ziemię i "łamię szczękę" potencjalnemu widzowi (przynajmniej ja tak tak się poczułem). Do najlepszych momentów filmu dodałbym jeszcze (oprócz zakończenia), scenę z Iris w muzeum (i chyba wszystkie sceny w jakich się pojawiła).