Ten film to jakiś dziwny bigos - niby można zjeść ale bez żadnego smaku. Wątek z ojcem , gdzie twórca sili się na ambicje wychodzi tu najbardziej groteskowo. Do tego większość scen i wątków zupełnie bez sensu zaczynanych i niekończonych, dialogi na bardzo marnym poziomie. Faktycznie C. Cardinale gra tu idiotkę i wzbogaca swój dorobek o nową KREACJE - a już scena gdy każe bohaterom powtarzać, że to dla dobra dziecka to szczyt infantylizmu!!! Mój Boże tak naciąganej sceny w filmie dawno nie widziałem. Metaforyczny motyw z nicią ma chyba nadawać filmowi drugie dno - ale jeszcze bardzie go pogrąża - bo pasuje w tym filmie psychologia i symbolizm jak piernik do wiatraka.
Zastanawia mnie tylko co skłoniło C Cardinale z jej legendarnym wizerunkiem do zgrania w tak średnim jeśli nie słabym filmie - kasa, nuda, ciekawość, wyzwane - zagrać matkę geja - tego jeszcze w życiu nie robiłam?
Na plus niestety tylko ładne krajobrazy, panowie dosyć fajnie zagrali, no i mimo wszystko da się oglądnąć, ale tylko w ramach taniej rozrywki.